niedziela, 31 lipca 2016

od Shiro C.D Danten'a

Kiedy otrząsnęłam się nieco po upadku, i wrócił mi kontakt z rzeczywistością. Złapałam się za głowę którą walnęłam w krawężnik, potem szybko przypominając sobie że mam na sobie samą koszulę, poprawiłam ja żeby nie odkrywała przypadkiem za dużo. Potem dopiero zauważyłam rękę tuż przed moim nosem. Widocznie ktoś oferował mi pomoc. Moje podejrzenia potwierdziły się gdy usłyszałam pytanie:
- W czymś pomóc?
Chłopak pomógł mi wstać. Gdy byłam już na równych nogach i po raz kolejny poprawiłam koszulę, przyjrzałam się dokładniej postaci stojącej przede mną. Wyższy ode mnie, dobrze zbudowany mężczyzna mniej więcej chyba w moim wieku. Nagle poczułam jakże pięknie podniecający zapach. Otworzyłam szerzej oczy i zrobiłam głęboki wdech. To pewne spotkałam demona. I to jeszcze jakiego, nie dość że nie rzucił się na mnie i nie zaczął walki ,,na śmierć i życie" to jeszcze zaoferował mi pomoc. Co on głupi czy może ma katar? I nie czuje mojego zapachu. Mniejsza z tym. Chwilo trwaj spotkałam demona <3
- Wszystko w porządku? -zapytał zwracając uwagę, jak uważnie mu się przyglądam i rozkoszuje się każdym skrawkiem powietrza.
Zawstydziłam się, i cofnęłam na wszelki wypadek o krok. Demon uśmiechnął się, czy on serio nie wie kim ja jestem?
- Co takiego wyczułaś? - uśmiechnął się.
Zastanawiałam się czy zapytał sarkazmem czy mówił na serio. Uśmiechnęłam się i w końcu postanowiłam wydusić z siebie pierwsze słowo:
- Wiesz jak to jest jak człowiek jest głodny i poczuje zapach z restauracji. - wskazałam palcem na restauracje nieopodal. - Tak w ogóle bardzo przepraszam, czasami nie patrzę pod nogi. - powiedziałam wracając do wypadku który zdarzył się przed chwilą.
- Może wynagrodzę ci to jakoś i zaproszę cię na śniadanie. - zaproponowałam z nadzieją.
- Śniadanie? Ale wiesz że jest już 1 po południu? - zaśmiał się.
No tak. Gdy obudziłam się w obcym mieszkaniu, nie przyszło mi do głowy sprawdzić która godzina. Jednak wybrnęłam z tej niekorzystnej dla mnie sytuacji:
- No widzisz jaka jestem zabiegana. Nawet pory dni wylatują mi z głowy.
Lubiłam robić z siebie niewinną, roztrzepaną dziewczynkę przed chłopakami. Zawsze po tym dostawałam tego czego chciałam.
- Właściwie chyba nie mam nic lepszego do roboty. - powiedział .- Tak w ogóle jestem Daten.
- Shiro. Miło mi cię poznać. - podałam mu rękę.
Nagle drzwi do mieszkania z którego wypadłam otworzyły się i pojawił się w nich ten sam facet w bokserkach obok którego się dziś obudziłam. Zaczął się rozglądać. Pociągnęłam szybko Dantego i biegiem wpadłam z nim do restauracji. Gdy byliśmy już w środku popatrzyłam na niego, a on popatrzył na mnie pytająco .No bo w końcu co tak nagle zwariowałam i porwałam go tutaj? Uśmiechnęłam się niewinnie i powiedziałam:
- Mówiłam że jestem głodna.
Po czym usiadłam w najdalszym koncie dalej ciągnąc go za sobą . Na razie nie udało mi się nawet z nim porozmawiać a już zrobiłam z siebie idiotkę.

Danten?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz